MBT to terapia oparta na mentalizacji. Skuteczność tego nurtu została szeroko potwierdzona empirycznie i jest on uznawany obecnie za jeden z najskuteczniejszych w leczeniu głębiej zaburzonych pacjentów. Została opracowana przez Petera Fonagy’ego i Anthonego Batemana. Jak pisze Peter Fonagy w artykule „MBT and Psychoanalysis”, korzenie zarówno historycznie, jak i intelektualnie MBT leżą w psychoanalizie. MBT jest jednak podejściem integracyjnym i czerpie również z założeń koncepcji psychoterapii systemowej i poznawczo-behawioralnej. Początkowo została opracowana z zamysłem pomocy pacjentom z zaburzeniem osobowości Bordeline (BPD). Obecnie z powodzeniem stosowana jest w szerokim spektrum problemów, między innymi w:

  • leczeniu innych zaburzeń osobowości (w tym narcystycznego i antysocjalnego, trwają obiecujące badania),
  • zaburzeniach odżywiania takich jak:
    • anoreksja,
    • bulimia,
    • kompulsywne objadanie się,
  • leczeniu traumy relacyjnej (C-PTSD), która zwykle leży u podłoża całego spektrum problemów ze zdrowiem psychicznym.

W podejściu MBT prowadzi się również z powodzeniem także terapię par, grupową i rodzinną.

Mentalizacja jest zdolnością, która pozwala skutecznie regulować własne emocje, odzyskiwać zaufanie do siebie i do innych, budować satysfakcjonujące relacje oparte na intymności rozumianej jako zdolność do tworzenia oraz bycia w emocjonalnie ufnym i bezpiecznym kontakcie z innymi ludźmi. Jest zaawansowaną funkcją psychiczną polegającą na rozumieniu świata fizycznego, zachowań, czynów, działań innych ludzi w kategoriach stanów mentalnych, a więc tego, czego nie widać gołym okiem. To umiejętność, która pozwala spojrzeć i rozumieć innych niejako z pozycji ich skóry, jak również spojrzenia na siebie z perspektywy obserwatora, od zewnątrz. Mentalizacja jest, inaczej mówiąc, myśleniem o czuciu. To stały przepływ między prawą, emocjonalną półkulą mózgu i lewą – logiczną.

Cechy dobrej mentalizacji to trafność, bogactwo i elastyczność. Nie jest to jednak absolutna i niepodważalna pewność – elastyczność dopuszcza, że wszystkiego wywnioskować o innych nie można.  Uznaje własne ograniczenia i zawiera w sobie świadomość tego, że nikt z nas nie jest w stanie „wejść” do głowy drugiego człowieka. Z drugiej strony o słabo rozwiniętej zdolności mentalizowania świadczy to, że dorabiamy jedną, sztywną i niepodatną na modyfikacje teorię pełną przekonań bez dopuszczenia wątpliwości pozwalających zatrzymać się, zastanowić, zaciekawić. W relacjach społecznych załamywanie się lub brak tej zdolności zwykle generuje problemy interpersonalne i ogrom bólu psychicznego. Bez tej refleksyjnej funkcji trudno mieć zaufanie do siebie i do świata oraz ludzi, uczyć się o sobie także od innych.

Bez uwzględnienia kontekstu nie ma mentalizowania. Każdy człowiek ma historię, która wpływa na to, czy i jak metalizuje i w związku z tym na sposób jego funkcjonowania w relacji z samym sobą i z innymi ludźmi. Jeśli rodzice lub opiekunowie z jakiegoś powodu słabo mentalizowali, to nie mogli przekazać dziecku tej zdolności. Dobra wiadomość jest taka, że można ją u siebie rozwinąć. Do przeszłości wracamy więc nie po to, żeby ją „rozgrzebać” lub obwinić bliskich, ale po to, żeby zrozumieć siebie dziś z perspektywy własnych doświadczeń. Sama świadomość nie zmienia jednak automatycznie mechanizmów funkcjonowania i struktury osobowości. Nie sprawia, że sposoby radzenia sobie w życiu i w relacjach stają się adaptacyjne.

Psychoterapia nie zawsze musi trwać wiele lat, ale czasami trwa dość długo,. Zmiany w strukturze osobowości potrzebują jednak systematyczności, czasu oraz zaangażowania psychoterapeuty i pacjenta. Mentalizacja jako zdolność refleksyjna pozwalająca postrzegać siebie i innych w złożony, bogaty sposób jest bardzo pomocna w drodze do dobrostanu biopsychospołecznego — wzmocnienie jej i rozwinięcie jest warunkiem niezbędnym zdrowia psychicznego.

Zapraszam do gabinetu w Katowicach – Małgorzata Mróz